Boże Narodzenia a astrologia

 

Sol Invictus, srebrny dysk rzymski z III w., z Pessinus (British Museum, wikipedia.org)

Sol Invictus, srebrny dysk rzymski z III w., z Pessinus (British Museum, wikipedia.org)

W 350 r. papież Juliusz I ustalił że narodziny Chrystusa należy obchodzić 25 grudnia, jako rezultat oficjalnego ogłoszenia przez cesarza Aureliana, że najważniejszym świętem roku jest Sol Invicti, Niezwyciężone Słońce, ustalone dla uhonorowania syryjskiego boga solarnego Sol, równoznaczne było to jednak z uznaniem tego dnia za święta cesarzy, którzy uważani byli za wcielenia Apollona – innego boga słonecznego. Data ta jako święto związane ze Słońcem jest jednak znacznie starsza. Przed naszą erą wypadało wówczas przesilenie zimowe – Słońce górowało na niebie coraz niżej, zwalniając aż wreszcie znów zaczęło pojawiać się na niebie coraz wyżej. Symbolicznie może to być oczywiście kojarzone z obrazem boskiego Słońca która pojawiając się coraz niżej, poddaje się siłom nocy, dni stają się coraz krótsze, ale Słońce nie daje się pokonać do końca, nie znika, zaczyna znów rosnąć coraz wyżej. W wielu kulturach obchodzono wówczas ważne święta – jak święta Izydy w Egipcie, Saturnalnia w Rzymie, wiele świąt bóstw związanych ze Słońcem i zmartwychwstaniem (jak np. nieco późniejszy, bardziej współczesny chrześcijanom Mitra). W dawnych Indiach przesilenie zimowe uważano za początek roku.

Nie jest to jednak jedyna data, którą od razu zaakceptowano dla święta Chrześcijan. Na początku świętowano zarówno narodziny jak i samowskrzeszenie Chrystusa 25 Marca – w czasie uśrednionej kalendarzowo równonocy wiosennej – a więc momentu najważniejszego w kalendarzu astrologów współczesnych. Nieco później celebrowano narodziny Chrystusa 6 stycznia, na wzór festiwalu Izydy (świętom ku czci Izydy poświęcono w Egipcie aż trzy daty: 25 grudnia, 6 stycznia właśnie i 5 marca). W IV wieku za sprawą wspomnianych na początku dekretów papieskich datą tą został do dziś 25 grudnia, jednak dla odróżnienia od święta cesarskiego, dzień ten nazywano „Niezwyciężonym Synem” zamiast „Niezwyciężonym Słońcem” (datę 6 stycznia nazwano wtedy Objawieniem Pańskim a wschodni ortodoksyjny kościół nie zaakceptował wówczas tej zmiany i dalej świętował narodziny Chrystusa 6-7 stycznia). Jednak w momencie ustalania tej daty w Rzymie 25 już dawno nie pokrywała się z rzeczywistym dniem przesilenia zimowego. W I wieku naszej ery wypadało ono już około 23 grudnia. Jest jednak oczywistym, że odnosi się ono do dużo starszej powszechnej tradycji.

Dziś przesunięcie to jest jeszcze trochę większe – przesilenie zimowe wypada 21 lub 22 grudnia (nie jest to data stała, bo nie można kalendarza rocznego podzielić na równą liczbę dni, tak by zawsze wszystko wypadało tego samego dnia roku w podobnych godzinach).

Mimo dużego odwrotu od instytucjonalności religii dawne święto Europy, Afryki i Azji nadal jest obchodzone w obrządku chrześcijańskim niemal na całym świecie, po jakiejś części zapewne pod wpływem marketingu konsumerskiego i uznania go państwowo za święto wolne pracy. Z drugiej strony to chyba naturalne, że tak utrwalone w dawnych wiekach kosmiczne święto przetrwało mimo traty kontaktu ludzkości z magiczną stroną rytmu gwiazd. Ale pozostał ekonomiczny kalendarz i data (mniej lub bardziej sztucznego dla niektórych) święta.

Skoro już dawna tradycja nie przejęła się, że data święta „rozjechała się” z faktycznym cyklem przesileń w wędrówce Słońca (a faktycznie wędrówce przechylonej Ziemi wokół Słońca), trudno powiedzieć czy dla tych, którzy wiedzą o tym, ważniejsza powinna być rzeczywista data przesilenia zimowego (sprzed kilku dni) czy jutrzejsze święto? (Choć hucznie obchodzona wigilia 24 grudnia często przesłania fakt, że był to wyłącznie dzień czuwania i faktyczne świętowanie można było zacząć dopiero PO symbolicznych narodzinach Chrystusa, a nie przed nimi – mamy więc de facto aż 3 daty do analizy…).

Zatem, skoro jest to święto znacznie starsze niż chrześcijaństwo i oparte o astrologiczne rozumienie zjawisk astronomicznych, które zawsze były ponad każdą religią (co najwyżej pośrednikiem między kapłanami a bogiem, który mógł z gwiazdami zrobić co chciał, jeśli chciał, ale zazwyczaj nie chciał, bo były idealne) zatem proszę przyjąć moje błogosławieństwo niezależnie od inklinacji religijnych. Bo bardzo, bardzo długo jest to niezwykła data!

 

PS. w opozycji do Koziorożca jest Rak związany m.in. z macierzyństwem. A gdy konstelacje trochę bardziej pokrywały się z 12 znakami zodiaku – trochę po zachodzie Słońca, gdy zapadała noc, po przeciwnej stronie nieba wschodziła konstelacja Raka, której elementem jest Żłóbek z dwoma osiołkami po jego stronach.

By | 2017-03-21T23:07:18+00:00 2013-12-24 (wtorek) 14:31:48|astrologia|0 Comments

Leave A Comment